17 lutego, gdzieś między Walentynkami a Tłustym czwartkiem czai się niepozorne, a jednak bardzo ważne święto: Dzień Kota! Z tej okazji przygotowaliśmy dla Was zestawienie tytułów, w których występują nasi miauczący przyjaciele. Do wyboru będą proste karcianki, gry aktywizujące ciało i umysł oraz bardziej rozbudowane zabawy. Słowem – każdy znajdzie coś dla siebie!


Dla małych i dużych

Jedną z najbardziej uniwersalnych karcianek są Dobble: od lat z powodzeniem wykorzystuje się je zarówno jako grę dla dzieci, jak i na imprezach dorosłych. Ich urok tkwi w prostym mechanizmie, który polega na poszukiwaniu par identycznych symboli. Dowolne dwie karty z talii Dobble zawsze łączy dokładnie jeden wspólny obrazek, a naszym zadaniem jest jak najszybciej znaleźć go i nazwać – zanim zrobią to przeciwnicy.

Nie lada spostrzegawczości wymaga wypatrzenie wszystkich kotów na kartach Dobble! Czarny mruczek pojawia się w wersji standardowej, Dobble Kids mają swojego dachowca, a na kartach Dobble Zwierzaki występują aż dwa rodzaje kotowatych! Co więcej, w 2021 roku naszą ulubioną serię gier opanowała pewna kocia bohaterka…Kicia Kocia, bo o niej mowa, znana jest maluchom z kart książeczek, które uczą, jak zachowywać się w codziennych sytuacjach, a na kartach Dobble wspiera rozwój ich refleksu i spostrzegawczości.


Poręczne i praktyczne

Niewielkich rozmiarów gry karciane zamknięte w solidnych puszkach uratowały już niejedną sytuację. Dzięki poręcznemu opakowaniu mieszczą się dosłownie wszędzie, są więc doskonałym lekarstwem na nagłą nudę. Co więcej, na ich kartach również czają się koty!

Kotobirynt to gra logiczna, o ciekawym i angażującym temacie ratowania błądzących po mieście zwierzaków. Podczas zabawy czeka na nas losowo rozmieszczona sieć kanałów, a naszym zadaniem jest takie jej poprzestawianie, aby utworzyć nieprzerwaną drogę od kota do właściciela. Możemy podmieniać, przesuwać i obracać karty kanałów aż do osiągnięcia celu. Wykonując po 2 akcje na turę będziemy starali się nie tylko zdobyć jak najwięcej punktów, ale też pokrzyżować szyki przeciwnikom! Aby wygrać, musimy mądrze planować swoje działania i stale dostosowywać się do zmian na planszy, jakie wprowadzają pozostałe siedzące przy stole osoby.

Podczas gdy Kotobirynt wymaga od uczestników analizowania sytuacji na planszy, Kotostrofa zapewnia rozgrywkę znacznie bardziej dynamiczną. To nowoczesna wariacja na temat Piotrusia, która do tej prostej gry karcianej wprowadza elementy strategiczne. Podczas zabawy naszym celem jest pozbycie się jak największej liczby kart. Możemy to zrobić na dwa sposoby: odrzucając pary w tym samym kolorze lub o tej samej wartości. W pierwszym przypadku nie dzieje się nic szczególnego, natomiast druga opcja uruchamia dodatkowe efekty. Każdej z dostępnych cyfr przyporządkowany jest jakieś działanie, które ma wpływ na rozgrywkę: zmienia kierunek gry, pozwala pozbyć się większej liczby kart lub zmusza przeciwników do dobierania kolejnych. W ten sposób zamiast zdawać się na łut szczęścia, możemy podejmować celowe działania, które przybliżą nas do zwycięstwa.


Wyzwanie dla umysłu

Pojedynek między psiarzami i kociarzami trwa od lat, również w świecie gier… a przynajmniej logicznych łamigłówek. W zależności od tego, do której frakcji należycie, macie do wyboru Cat Stax albo Dog Pile. Oczywiście o tym drugim dzisiaj nie rozmawiamy!

Cat Stax to klasyczna łamigłówka logiczna, opierająca się na prostej prawdzie życiowej: przestrzeń bez kota to przestrzeń stracona! W pudełku znajdziemy 12 plastikowych figurek kotów w różnych kształtach, kolorach i rozmiarach, a także 44 wyzwania. Naszym celem jest zapełnienie wskazanymi kociakami wszystkich pól dostępnych na karcie. Na początku zadanie wydaje się proste, ale wraz z kolejnymi poziomami trudności czeka nas coraz więcej kombinowania. 


Zabawa w większym gronie

W zestawieniu kocich tytułów nie mogło zabraknąć uwielbianej przez graczy puchatej rosyjskiej ruletki, czyli Eksplodujących Kotków! To dynamiczna, pełna negatywnej interakcji zabawa oparta na eliminacji kolejnych graczy, aż przy stole zostanie tylko jeden – dumny zwycięzca. W swojej turze każdy z uczestników zabawy dobiera kartę ze znajdującego się na środku stosu. Jeśli trafi na tytułowego eksplodującego kotka, wybucha, odpada i… no cóż, przegrywa. Sercem gry są rozmaite karty, które pozwalają odwlec w czasie nieuniknione: zmusić przeciwników do dobrania karty zamiast nas, zanegować ich działania lub rozbroić puchatą bombę. Umiejętne ich zagrywanie i odrobina szczęścia to klucz do przetrwania!

Co więcej, świat Eksplodujących Kotków jest naprawdę bogaty i może zaskoczyć niejednego gracza. Oprócz klasycznej wersji podstawowej mamy do wyboru również taką przeznaczoną wyłącznie dla osób dorosłych. Z kolei jeśli chcemy zaprosić do zabawy 2 razy więcej graczy, najlepszym wyborem będzie Imprezka. Jej pudełko wygrywa radosną melodię!


Dynamiczny pojedynek

Twórcy Eksplodujących Kotków znani są ze swojego humoru i kreatywności w tworzeniu nie tylko dodatków, ale też niebanalnych samodzielnych gier. Ewidentnie uwielbiają też mruczące zwierzaki, bo ich najnowsza propozycja również do nich nawiązuje! 

Gra w kotka i pyszczek to dwuosobowy pojedynek, w którym używamy magnetycznych kocich łapek, by strzelać do siebie plastikowymi piłkami. No, może niekoniecznie chcemy trafić w przeciwnika – wystarczy, że piłeczki jak najszybciej znajdą się po jego stronie. Gdy padnie sygnał rozpoczęcia gry, należy szybko chwycić piłeczki po swojej stronie planszy i wystrzelić je w stronę przeciwnika. W tym celu używamy kocich łapek: umieszczamy na niej piłeczkę, a następnie odciągamy i puszczamy. W grze nie ma tur, a punkty zdobywamy, gdy uda nam się wstrzelić przeciwnikowi jedną czarną piłeczkę, 3 białe lub 8 żółtych.


Nieoczywiste nawiązania

Jak widzicie, udało nam się zebrać trochę kocich gier. A to wciąż nie wszystkie nawiązania i motywy! Koty pojawiają się w wielu grach niekoniecznie jako główny wątek – czasem projektanci przemycają je gdzieś w tle. 

Doskonałym przykładem takiego wykorzystania kotów jest Domek. Nie od dziś wiadomo, że na ilustracjach stworzonych przez Bartłomieja Kordowskiego poukrywane są dzieci – ich odnajdywanie jest nawet opisanym w instrukcji sposobem na rozstrzyganie remisu w grze. Ale czy zwróciliście uwagę również na wszechobecne koty? Domek zdecydowani tętni życiem, a puchate zwierzaki zdają się nie tylko ukrywać na kartach, ale też odpowiadać za przynajmniej część scenek bałaganu. 

W ciekawy sposób motyw kota wykorzystany jest też w grze Architekci 7 Cudów Świata. Jednym z elementów w pudełku jest kocia statua. Choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to znacznik pierwszego gracza, nic bardziej mylnego! Nasz kot będzie przechodził z rąk do rąk podczas całej zabawy, zapewniając graczowi, który go posiada wyjątkowy przywilej podglądania kart, które dla innych pozostają zakryte. Co więcej, osoba, która będzie go posiadała na koniec gry, zyska 2 dodatkowe punkty zwycięstwa!