O procesie pisania i wydawania materiałów na Dungeon Master’s Guild.


Rozpoczynając swoją przygodę z Dungeons & Dragons zaczynasz odkrywać możliwości ukryte gdzieś w odmętach Twojej wyobraźni. Gdy już zaznajomisz się z systemem i rozegrasz parę przygód, coraz częściej będzie nachodzić Cię myśl o tym, żeby coś w grze zmodyfikować. Lub nawet stworzyć całkowicie od zera.

Zaczniesz przeglądać internet w poszukiwaniu takiego miejsca i na pewno trafisz na Dungeon Masters Guild. Do bazaru pełnego cudów, gdzie (prawie) wszystko jest możliwe.

Nowe typy broni? Magiczne przedmioty? Pomysły na potwory ze słowiańskiej mitologii? Nowa klasa postaci? A może mapy, czy całe scenariusze? W Gildii znajdziesz to wszystko - od oficjalnych materiałów Wizards of the Coast, aż po darmowe dodatki, stworzone przez samych użytkowników. Takich samych, jak Ty.

Zapraszamy do drugiej części poradnika Janka Sielickiego. Autor serii "Gildia Mistrzów Podziemi” przekaże Wam tajniki Dungeon Masters Guild. W drugim odcinku zagłebimy się w temat procesu pisania i wydawania materiałów na platformie.


Czym jest Dungeon Masters Guild?

Na pierwszy rzut oka napisanie przygody czy dodatku do gry fabularnej to prościzna. RPG to twoje ulubione hobby i spędziliście dziesiątki, a może i setki godzin tworząc przygody, potwory i mapy. A potem siadasz, gotów przelać swe pomysły na papier, podzielić się z nimi z całym światem i... nagle nie do końca wiesz, od czego właściwie zacząć. Nie możesz po prostu udostępnić swoich notatek do sesji, gdyż zwykle są niekompletne, a duża część informacji jest tylko w twojej głowie. Co inni Mistrzowie i Mistrzynie Podziemi chcieliby przeczytać?

Ten artykuł pomoże ci zrozumieć proces tworzenia dodatku do RPG, który potem ukazuje się na Dungeon Master`s Guild. O tym, czym jest Gildia oraz o jej najważniejszych wadach i zaletach pisałam w poprzednim tekście. Od ponad dwóch lat tworzę i publikuję, a moje dodatki do D&D i innych gier zbierają bardzo dobre recenzje. Do „dedeczków” wydałem na przykład bestsellerowe Options for Trollskull Manor, świąteczną przygodę Last Christmas oraz przygodę dla dwudziestopoziomowych postaci pt. Finders Keepers. Poniższy tekst jest efektem moich doświadczeń i opiera się na przykładzie powstawania właśnie tego ostatniego tytułu.

Artykuł pierwotnie ukazał się w wersji angielskojęzycznej jako dodatek do Finders Keepers. Mam nadzieję, że taka ilustracja pomoże Wam w Waszych projektach. Choć znajomość Finders Keepers nie jest wymagana, przeczytanie czy nawet przejrzenie dodatku pozwoli na lepsze zrozumienie wyzwań z jakimi trzeba się mierzyć i zmian, których dokonałem w tekście i ilustracjach zanim przybrał ostateczną formę i ujrzeli go klienci.

Pomysły, szkice i plany

Wszystko zaczyna się od pomysłu. Potem te kilka słów na kartce papieru lub ekranie staje się częścią dokładniejszych notatek. Zwykle wystarczają one do poprowadzenia własnej przygody. Moje notatki do sesji nie zajmują zwykle więcej niż jedną kartkę. Przecież większość pomysłów zostaje w głowie, nie ma potrzeby zapisywania wszystkiego. Zwykle znasz swoich graczy, możesz mniej więcej przewidzieć ich reakcje czy taktyki i po prostu dobrze się z nimi bawić.

Inni MP nie znają twoich myśli i jeśli chcesz opublikować przygodę, musisz przyjąć szerszą perspektywę. Po pierwsze, musisz zdać sobie sprawę z tego, że nie jesteś tylko autorem, ale także wydawcą. Samo pisanie i projektowanie to tylko jedna z części składowych projektu. Nikt nie lubi czytać źle zredagowanych ścian tekstu, a ładne mapy i ilustracje zwracają uwagę potencjalnych klientów i zachęcają do kupna. Warto więc rozważyć następujące pytania:

Kto będzie moim redaktorem?

Teksty, które tworzymy, to mistrzowie iluzji. Ponieważ znasz je na wylot, Twój umysł płata Ci figle i gdy czytasz swoje dzieło po raz setny, po prostu przestajesz dostrzegać błędy ortograficzne czy składniowe. Potrzebujesz kogoś, kto spojrzy na tekst z perspektywy językowej, ale także pod kątem zawartości. Wyłapie błędy, poprawi ortografię, wygładzi albo usunie zbędne zdania, przeredaguje akapity. Zawodowy redaktor jest nie do przecenienia. To tak jak walczyć startowym mieczem, a orężem +5. Tak dużo potrafi zmienić dobra redakcja! Jeśli jednak nie stać Cię na to, poproś o pomoc kogoś innego, przyjaciela albo innego mistrza gry. To odpowiednik premii +2. Choć taka osoba może nie poprawi tekstu pod względem językowym, oceni pomysły, zawartość i rozwiązania mechaniczne. Inny gracz, ktoś kto zna to hobby, wskaże dziury w fabule i mechanice, niejasno napisane zasady, albo źle dobrane wyzwania. A jeśli masz redaktora, który poprawi i język i zawartość - to trzymaj się tej osoby mocno. I zapłać za jej pracę.

Finders Keepers czytała moja żona (doktor filologii angielskiej), dwoje przyjaciół i dwóch redaktorów, a w opublikowanym tekście i tak znalazły się literówki i jedna dość poważna luka fabularna.

Kto zilustruje mój dodatek?

Ładne obrazki sprzedają książki. To one, razem z ładnie zaprojektowaną okładką, jako pierwsze przyciągają wzrok potencjalnych klientów. Ilustracje wewnątrz dodatku łamią tekst, dzięki czemu łatwiej go czytać i zrozumieć. Jeśli chodzi o publikacje na Gildii, masz do wyboru kilka możliwości:

  • Możesz wynająć artystę. Jest to najdroższa opcja. Rysowanie, obojętnie w jakiej technice, to ciężka i czasochłonna praca i artyście należy się wynagrodzenie. Za czarno-białą ilustrację postaci zapłacisz około 50 - 100 zł. Koszt kolorowej okładki to kilkaset złotych. Zdarza się, że artysta może mieć już coś, co pasuje do twojego tekstu. Skontaktuj się z tą osobą, a może udostępni Ci prace na zasadzie ograniczonej licencji, która kosztuje dużo mniej niż zupełnie nowe dzieło. DeviantArt to świetne miejsce, by znaleźć kogoś takiego. Pamiętaj jednak, że absolutnie nie wolno ci po prostu dowolnie używać znalezionych w sieci obrazków - takie wydawnictwa są od razu zdejmowane z Gildii.
  • Możesz użyć pakietów gotowych obrazków („Stock art”) Możesz je nabyć (a także pojedyncze ilustracje) na DmsGuild, DTRPG i innych stronach np. Deposit Photos czy Pexels. Są dużo tańsze od dzieł robionych na zamówienie, zwykle także tworzone przez zawodowych artystów i jest to najlepsze rozwiązanie, jeśli chodzi o obrazek na okładkę. Wadą jest to, że obrazek mógł już się kiedyś pojawić w sklepie - nie będzie jedyny w swoim rodzaju, a klienci mogą mylić tytuły. Ale za to pięknie ozdobi tekst.
  • Możesz też użyć ilustracji dostępnych w pakietach na Gildii. Obecnie dostępne są już setki obrazków: potworów, bohaterów niezależnych (zwykle ze starszych wydań Księgi Potworów) i doskonale nadają się do środka twojego dzieła. Pamiętaj, że możesz ich użyć tylko w publikacjach wydawanych przez DMsGuild!
  • Malarstwo historyczne. Prawa autorskie zwykle ulegają przedawnieniu po upływie 100 lat. Oznacza to, że można -- także w celach komercyjnych -- wykorzystać dzieła wielkich mistrzów. Na wszelki wypadek, sprawdź jednak np. na Wikipedii czy dane dzieło objęte jest licencją CC0 lub inną pozwalającą na obróbkę i wykorzystanie. Tym sposobem uzyskujesz dostęp do tysięcy ilustracji wykonanych różnymi technikami i w rozmaitych stylach. Osobną kategorią są mapki, tak przydatne w D&D. Tu także możesz kupić gotowe produkty, zamówić lub zrobić samodzielnie przy pomocy np. Dungeon Painter Studio albo Inkarnate PRO.

Przy Finders Keepers skorzystałem ze wszystkich powyższych metod. Z Filipem Gutowskim, autorem m.in. komiksu Dinomanta, pracowałem już wcześniej. To on stworzył niesamowite ilustracje do moich dodatków do systemu Numenera. Jednak Filip pracuje dość wolno. I tu wartościowa lekcja: cały proces tworzenia dodatku trzeba zaplanować. Jeśli zdecydujesz się na ilustratora i zamówisz wykonanie obrazka, zrób to jeszcze w trakcie pisania tekstu, albo i wcześniej. Inaczej będziesz czekać i tracić czas. Do Finders Keepers Filip stworzył na podstawie mojego nieudolnego szkicu mapę przedstawiającą Sferę Valigana. W książce wykorzystałem też kilka jego ilustracji do mojego The Bridges we Burn. W FK znajdziecie też mapę miasta Phlan od Elven Tower, którą kupiłem (razem z licencją) na DMsGuild, ilustracje (np. demony) z pakietów udostępnionych przez WotC, a na okładkę trafiły ponadczasowe arcydzieła Hieronima Boscha.

Kto złoży mój dodatek?

Choć DMsGuild oferuje kilka gotowych do użycia layoutów, jeśli chcesz, by twój dodatek wyglądał schludnie i profesjonalnie, możesz chcieć skorzystać z usług profesjonalisty od DTP, albo spróbować swoich sił i użyć programów typu InDesign, Microsoft Publisher czy nawet Word.

Prócz znajomości oprogramowania, trzeba jednak znać choć podstawy łamania tekstu. Wszystkie moje książki składała Anna Madrjas-Dymek. Choć jest utalentowaną graficzką i projektantką, dzięki łączącemu nas pokrewieństwu zgodziła się na zapłatę dopiero po tym, jak książka wygeneruje zyski. Miałem więc szczęście, ale Ty też możesz poszukać choćby studenta DTP. Jego lub jej umiejętności zapewne już są większe od Twoich, policzą mniej niż profesjonalista z dyplomem, a Twoje dzieło będzie wyglądać świetnie.

Autor tekstu: Janek Sielicki


Piąta edycja Dungeons & Dragons to najnowsza odsłona najbardziej popularnej gry fabularnej na całym świecie wydawanej od 1974 roku, aktualnie przez wydawnictwo Wizards of the Coast. Aby dowiedzieć się więcej, odwiedź stronę rebel.pl/dnd


Wszystkie grafiki podlegają ostatecznej akceptacji licencjodawcy.

Dungeons & Dragons, D&D, reprezentujące je znaki graficzne, w tym smoczy ampersand, są zastrzeżonymi znakami towarowymi Wizards of the Coast LLC. ©2019 Wizards of the Coast. Wszelkie prawa zastrzeżone.